Rano, gdy się obudziłam koło mnie nie było Phobe, tylko Louis, ale jak ? Mniejsza. Dzisiaj Sami ma urodziny i to jest najważniejsze. Obudziłam chłopaka, który nie był zadowolony. Jęczał coś o bólu pleców. Nie słuchałam go. Zastanawiałam się tylko czy wszystko wypali. Wybiegłam z pokoju i poleciałam obudzić,każdego z chłopców. Jak się okazało siedzieli gotowi w kuchni jedząc śniadanie. Przysiadłam się do nich i zaczęłam spożywać posiłek, bo byłam strasznie głodna. Po chwili dołączył do nas Louis. Był w nienajlepszym humorze. Nie dziwie mu się. W końcu nie codziennie własna siostra wygania go z łóżka. Rodzice Louisa jeszcze spali. Nie chcieliśmy ich budzić, dlatego napisaliśmy im liścik. Chyba nie będą na nas źli. Przed wyjściem chciałam wziąć jeszcze prysznic, więc zostawiłam chłopaków i popędziłam na górę. Chłodny prysznic to coś co uwielbiam z rana. No jest jeszcze jedna rzecz. Po szybkiej kąpieli wyprostowałam włosy i zrobiłam lekki makijaż. Gdy wyszłam z łazienki na łóżku leżały ciuchy oraz karteczka ,, Wiedziałem, że zostaniesz, więc zabrałem ubrania. Myślę, że ci pasują. Twój kochany Lou <3 czekam na dole:),, Ubrałam na siebie to : http://urstyle.pl/styl/tommo/stylizacja/p-359/ i zeszłam na dół po chłopaków. Czekali już gotowi do wyjścia. Ja i Lou pojechaliśmy jednym samochodem, a chłopcy drugim. Mielismy jechać razem, ale stwierdziliśmy, że zostaniemy z Louisem u mnie. Po 20 minutach byliśmy już na miejscu. Zajechaliśmy tylko do cukierni po torta. Mieliśmy nadzieję, że Sami jeszcze śpi, ale gdy weszliśmy do domu, bylismy tego pewni. Przyszykowaliśmy wszystko. Po chwili dołączyły do nas Dan i Perrie. Wszystko było dopięta na ostatni guzik, więc wysłaliśmy Lou na górę, żeby obudził jubilatkę.
<z perspektywy Sami>
Obudził mnie dziwny śpiew. Był to Louis, ale co on robił tak wcześnie u nas w domu. Przecież Niki nocowała u niego.
J-Loui, zamknij się i daj człowiekowi spać! Ja cię nie budzę!-biłam go poduszką w międzyczasie.
L-Samantho Christino Kwiatkowska, jeżeli w tej chwili nie zejdziesz na dół samodzielnie, będę musiał użyć siły!-zaczął krzyczeć chłopak.
J-Idę, już idę.
Zwlokłam się leniwie z łóżka i popełzłam za chłopakiem. On szybko zbiegł ze schodów, a ja powoli schodziłam. Nagle usłyszałam głośne „Sto lat! Sto lat!..”. Uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Byli wszyscy najbliżsi. Alan, Nicola, Niall, Louis, a nawet Liam, Danielle, Harry i Zayn z Perrie. Danielle trzymała wielkiego torta. Perrie kwiaty, a Niki ogromny prezent. Za nimi wisiał duży napis „Wszytskiego najlepszego z okazji 18-stki!”. Najpiękniejsza rzecz, jaką ktoś dla mnie zrobił.
J-Jesteście tacy kochani! Dziękuję!-uściskałam każdego po kolei, zaczynając od dziewczyn.
Dostałam od nich piękny zestaw. Wyglądał tak: http://stylistki.pl/eleganckie-252879/ . Od Alana klucze do domu, co oznaczało, że razem z Niki mamy się tutaj wprowadzić i coś jeszcze, czego nie chciał mi na razie zdradzić. Powiedział, że dowiem się wieczorem. Od chłopców kilka płyt, min Rihanny, Beyonce, Christiny Aguilery, Kate Perry i oczywiście ich. Wszytskie z autografami i specjalną dedykacją dla mnie. Od Nialla srebrny łańcuszek z literką „N”, a na odwrocie było wygrawerowane „Żebyś nigdy o mnie nie zapomniała i zawsze mocno kochała.-Niall”.
Zjedliśmy torta. Wspaniałe śniadanie. Dziewczyny i chłopcy poszli do siebie. Niall i Loui zostali z nami. Usiedliśmy w piątkę w salonie i oglądaliśmy filmy. Na obiad zamówiliśmy pizzę. Dziś robiliśmy większość rzeczy, które ja chciałam. Był to wymysł Niki i Alana. Po zjedzeniu ogromnej pizzy, zasnęliśmy w salonie na kanapie. O 17:30 zadzwonił telefon Nialla, co mnie obudziło, ponieważ leżałam na jego torsie. Gwałtownie wszystkich obudził. Kazali mi ubrać się w nowy strój i zejść za 30 min. Poszłam do siebie, wzięłam zimny prysznic, na pobudzenie. Włosy spięłam w koka, zostawiając dwa pasma wolne przy twarzy. Lekko je podkręciłam. Równo o 18 zeszłam na dół. Wszyscy byli gotowi do wyjścia. Ciekawiło mnie, gdzie idziemy. Wyszliśmy z domu. Weszliśmy do auta Louisa, po czym Niki zawiązała mi oczy, czarną chustką. Droga nie trwała długo. Niall pomógł mi ostrożnie wyjść z auta. Weszliśmy do jakiegoś budynku. Niki zdjęła opaskę z moich oczu. Nagle usłyszałam głośne „NIESPODZIANKA!”. Rzuciłam się Alanowi na szyję. Wyszeptałam „Dziękuję.” i spojrzałam na gości. Byli tam wszyscy moi najbliżsi znajomi, rodzice. Najwspanialszy prezent. Bawiliśmy się do rana. Było cudownie. O 6:00 wróciliśmy bardzo zmęczeni i lekko wstawieni. W końcu 18-stke ma się tylko raz. Razem z Niallem położyliśmy się do mojego łóżka i od razu zanęliśmy.
Dziękuję za miłe komentarze. Oby było ich więcej, bo nie wiem czy coś mam zmieniać. Piszcie. Krytyka też mile widziana, bo będę wiedziała co poprawić.
Suuuuper ! :D Jedna zecz ktora mnie wkurzaa i to mocno to to ze rozdziały sa krotkie :'( a co do reszty to wszystko jest super . :*
OdpowiedzUsuńsuper! czekam na następny ;*
OdpowiedzUsuńnext . :))
OdpowiedzUsuń