<z perspektywy Louisa>
Bałem się, że Paul będzie zły. W końcu jesteśmy spóźnieni, a Niall jeszcze pojechał po rodziców. Czekałem na taksówkę, kiedy zadzwonił do mnie Liam i powiedział, że nagranie jest przełożone za dwa dni. Ucieszyło mnie to, ponieważ rodzice nie będą musieli długo czekać. Poinformowałem o tym Nialla. Zrobiłyśmy sobie z Sami kawę i miałyśmy porozmawiać, kiedy do domu znów wpadł Louis. Myślałam, że czegoś zapomniał, ale ten usiadł koło nas i zaczął się uśmiechaź. Wreszcie wyjaśnił nam wszystko. Poszłam na góre się przyszykować. Wzięłam kąpiel,wytłuszowałam rzęsy, oczy podkeśliłam kredką, a na policzki nałożyłam róż. Wyjęłam z szafy dwie zestawy, ale zdecydowałam się na ten http://urstyle.pl/styl/tommo/stylizacja/stylizacja-3327/ . Gotowa zeszłam na dół gdzie czekał na mnie Louis.
L-Wow ! Rodzice będą zachwyceni ! Możemy już iść?
Do torebki włożyłam jeszcze telefon, pożegnałam się z Sami i wyszliśmy z domu. Taksówka już czekała. Po niecałych 15 minutach dojechaliśmy na miejsce. Rodziców Lou jeszcze nie było. Pewnie korki, ale to nawet lepiej można było jeszcze ogarnąć ten syf. W domu był tylko Harry, ale z nim to pikuś zagoniłam go do pokoju i siedział w nim dopóki nie usłyszał głosów rodziców Lou.
< z perspektywy Sami>
Graliśmy z Niallem na konsoli. Wiedziałam, że daje mi wygrywać, ale i tak jestem od niego lepsza. Słyszeliśmy, że Niki i Loui poszli na górę, ale jakoś się tym nie interesowaliśmy. Zastanawiałam się, kim my w ogóle dla siebie jesteśmy? Przy Niallu zapominałam o Fabianie, czułam się całkiem inaczej. Mogłam być w 100% sobą. Z Fabianem musiałam udawać, z resztą Niki to samo. Nie bardzo pasowało im, że lubimy się wygłupiać, czy ryzykować. Musiałyśmy być ułożone. Kochałyśmy ich, ale to już nigdy nie wróci. Alan dużo pracował i mało rozmawialiśmy. Oddalaliśmy się od siebie. Bardzo mnie to martwiło. Jutro mam urodziny, ciekawe czy choć chwilę znajdzie dla mnie. Ale ten czas spędzałam z Niallem. Świetnie się dogadywaliśmy.
N-Sami, pójdziemy dziś na kolacje?-spytał z wielkim uśmiechem, gdy skończyliśmy grać.
J-No jasne. A o której?
N-18?
J-To za godzinę.
N-Tak? To ja jadę się przebrać. Wrócę za godzinkę.-szybko wstał i cmoknął mnie w policzek.
Nagle z góry zleciał zdenerwowany Louis.
L-Stary pojedziesz po moich rodziców na lotnisko!
N-Kurwa znów o nich zapomniałes?
L-No tak jakoś wyszło. A zaraz mamy ten wywiad no i ...
N-Wywiad?
L-Hahah znowu zapomniałeś?
N-To zrobimy tak ja jadę na lotnisko, ty taksłówką do studia, ja tam przyjadę. Sami to wyjdziemy o godzinę później ?
Wyszli z Niallem z domu. Blondyn pojechał na lotnisko, a Lou do studia.W drzwiach minęli się z Alanem. Musiałam z nim koniecznie porozmawiać.
J-Cześć.-pocałowałam go w policzek.-Możemy pogadać?
A-No jasne, ale chodź do kuchni, bo jestem strasznie głodny.
Poszliśmy do kuchni, chłopak zaczął robić sobie kanapki, a ja nie bardzo wiedziałam od czego mam zacząć.
J-Nie wiem czy tego nie widzisz, czy po prostu nie masz czasu, ale oddalamy się od siebie. Martwi mnie to. Rozumiem, że musisz trenować, bo to twoja praca, ale przyjechałam tutaj do ciebie. A większość czasu spędzam z Niallem. Nie żeby mi to przeszkadzało, bo Niall to świetny chłopak. I w ogóle zaraz idę z nim na kolację. Ale smuto mi.-mocno mnie do siebie przytulił.
A-Skarbie, widzę to. Jeszcze tylko jutro. Obiecuję, że później wszystko się zmieni. –promiennie się uśmiechnął.
Wiedziałam, że nie zawiedzie. On nigdy nie zawodzi. Spojrzałam na zegarek, była 17:30. Pobiegłam z Alanem do mojego pokoju, aby pomógł mi coś wybrać. Wzięłam szybki prysznic oraz umyłam włosy. Owinięta w ręcznik, wyszłam z łazienki. Na łóżku leżały 3 zestawy . Ostatecznie wybrałam to : http://www.ubiore.pl/style/119704/ . Zanim się ubrałam, wysuszyłam włosy i lekko podkręciłam. Oczy podkreśliłam kredką i wytuszowałam rzęsy, usta musnęłam błyszczykiem.
J-I jak? Może być?- spytałam brata.
A-Wyglądasz pięknie! Gdybyś nie była moją siostrą, to na pewno dziewczyną!-zaśmiał się, na co dostał kopa.
Usłyszeliśmy pukanie. Alan poszedł otworzyć drzwi, a ja do pokoju Nicoli. Powiedziałam im wszystko, bo oczywiście zadawali setki pytań „Gdzie się tak wystroiłaś?”, „Dlaczego nam wcześniej nie powiedziałaś, że wychodzisz?”. Usłyszałam głos chłopaka. Wołał mnie. Pożegnałam się z przyjaciółmi i powoli schodziłam na dół, aby nie spaść. Kiedy zobaczyłam Nialla promiennie się uśmiechnęłam. Dziwnie na mnie patrzył.
J-Coś nie tak, że tak patrzysz? Mogę pójść się przebrać.
N-Nnie! Jest cudownie. Idziemy?
Pożegnałam się z Alanem i wyszliśmy z domu. Poszliśmy na spacer po parku. Było cudownie. Łapaliśmy ostatnie promienie słońca. Z parku poszliśmy do restauracji. Stolik zarezerwowany mieliśmy na tarasie. Pięknie było widać zachód słońca. Chłopak odsunął mi krzesło, po czym sam usiadł naprzeciw mnie. Zamówiliśmy spaghetti. Niall cały czas się wygłupiał i nie mogłam w spokoju zjeść. Lecz nagle bardzo spoważniał.
N-Samantho, muszę Ci coś wyznać.-przeraziłam się trochę.
Przeczytałam całego bloga i jestem pod mega wrażeniem ! pisz dalej !
OdpowiedzUsuńSUPER ROZDZIAŁ , KIEDY KOLEJNY ROZDZIAŁ
OdpowiedzUsuńDzisiaj, pojawi się ok. 17:00 :D
Usuń