Nie mogłyśmy uwierzyć w to, co się stało. Gdy doszłyśmy do domu, pobiegłam się przebrać. Sami poszła do kuchni przygotować rzeczy, do robienia obiadu. Po chwili zabrałam się do robienia sosu. Sami wstawiła makaron. Udałyśmy się do salonu i włączyłyśmy tv.
<z perspektywy Fabiana>
Obudziłem z ogromnym bólem głowy. Zdziwiłem się widokiem śpiącej obok mnie Karoliny. Gdy zorientowałem się, że jestem zupełnie nagi doszło do mnie, co tak naprawdę zrobiłem. Szybko ubrałem ciuchy i wybiegłem z pokoju. W salonie na sofie spotkałem swojego najlepszego przyjaciela w towarzystwie Magdy. Delikatnie go obudziłem i kazałem wyjść przed dom. Oboje byliśmy zszokowani, więc postanowiliśmy polecieć do dziewczyn zanim się wszystkiego dowiedzą. Wsiedliśmy w samochód i pojechaliśmy do domu po pieniądze po czym na lotnisko.
W telewizji nie było nic ciekawego, wiec skoczyłam do sypialni po laptopa. Usiadłam na kanapie obok przyjaciółki i zalogowałam się na fb. Przeglądając tablice napotkałyśmy się na zdjęcia z wczorajszej imprezy, na której byli chłopcy. Postanowiły je obejrzeć. To co zobaczyłyśmy zwaliło nas z nóg. A mianowicie na jednym ze zdjęć znajdowali się nasi chłopcy, którzy namiętnie całowali się z naszymi koleżankami. Momentalnie łzy zaczęly spływać po naszych policzkach. W tym momencie do domu wszedł uradowany Alan. Samantha odrazu do niego podbiegła i mocno się przytuliła. Chłopak był zdezorientowany i próbował coś z nas wyciągnąć. Po chwili emocje opadły i wszystko mu wyjaśniłyśmy oraz pokazałyśmy fotkę. Zaczął nas pocieszać i powiedział, że nie byli nas warci. Po krótkiej rozmowie poczuliśmy zapach spalenizny dochodzący z naszej kuchni.
S-O Boże nasze spaghetti !
Szybko pobiegłyśmy do kuchni uratować resztki jedzenia. W ostatniej chwili wyłączyłyśmy kuchenkę i nałożyliśmy jedzenie na talerze. Przy obiedzie nie miałyśmy ochoty na rozmowę, więc szybko zjadłyśmy i udałyśmy do swoich pokoi. Podczas zmywania naczyń, naszła go pewna myśl. Szybko się ubrał i wybiegł z domu. Nie zdążyłyśmy się nawet zapytać gdzie idzie. Po niecałych piętnastu minutach usłyszałyśmy trzask drzwi i wołanie chłopaka. Migiem zbiegłyśmy po schodach.
A-Mam coś dla was.
J-Cooooo ?
A-Trochę entuzjazmu. Wygodnie rozsiądzcie się na sofie, a ja zaraz wracam.
Zajęłyśmy miejsca, a po chwili wrócił do nas Alan z wielkimi pudłami lodów. Wręczył nam po jednym i usiadł między nami. Włączył głośno muzykę i rozkazał jeść lody, i nie myśleć o tym, co się stało. Zawsze potrafił nam poprawić humor. Za to właśnie go uwielbiałyśmy. Znudziło nam się jedzenie lodów, więc Sami rzuciła Alana kawałkiem lodów, prosto w twarz. Zaczęła się wojna. Dom był polem bitwy. Po zabawie, dom wyglądał jak pobojowisko. Lody były wszędzie. Zasmuciliśmy się faktem, że musimy to posprzątać. Dochodziła już 17:00, a za dwie godziny byłyśmy umówione z Zaynem, więc szybko zabrałyśmy się za sprzątanie. O 18:00 dom już był czyściutki. Poszłyśmy na górę wziąć szybki prysznic i przygotować się na imprezę. Stałyśmy przed szafą, kiedy do pokoju wszedł Alan.
A-Co się tak pindrzycie.
J-A właśnie idziemy dzisiaj na imprezę.
A-Gdzie ?
S-A poznałyśmy dzisiaj kolegę i nas zaprosił. Chyba nie masz nic przeciwko.
A-Jasne, że nie. Ja też dzisiaj umykam z domu i myślałem, że pójdziecie ze mną, ale widzę, że się spóźniłem. To szykujcie się laski ja nie przeszkadzam.
Wybrałyśmy z Sam ciuchy na dzisiejszy wieczór. Ja ubrałam się w to : http://www.ubiore.pl/style/118405/, a Sami wybrała to : http://www.ubiore.pl/style/118333/ . Włosy zostawiłyśmy rozpuszczone. Nie chciałyśmy nakładać na twarz dużego makijażu więc tylko pomalowałyśmy rzęsy, usta i na policzki nałożyliśmy troszkę pudru. O 19:00 pod dom podjechała czarna limuzyna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz