<z perspektywy Louisa>
Że ja na to nie wpadłem. Od razu pobiegłem na górę. Musiałem z nią porozmawiać. Nie mogłem tego tak zostawić. Byłem tak zły na El, że jakbym ją teraz zobaczył to by chyba już nie żyła. Stałem pod drzwiami prosząc Nikki, żeby mnie wpuściła.
Myślałam, że dał sobie spokój, ale jednak nie. Postanowiłam go wpuścić i z nim porozmawiać. Dam mu szanse, żeby wszystko wyjaśnił,żeby powiedział dlaczego nie chciał, żebym wiedziała o ciąży El. Usiedliśmy na łóżku. Chłopak złapał mnie za rękę.
L-Nikki kocham cię i przysięgam, że nic nie wiedziałem o ciąży Eleanor.
J-Louis ona powiedziała, że ty wiesz. Dlaczego miałaby kłamać.
L-Może dlatego, że chce mnie odzyskać. I dlatego kłamała, że jest ze mną w ciązy.
J-Po co by miała kłamać ? Jest w trzecim miesiącu ciąży i musisz się z tym pogodzić.-powiedziałam ze łzami w oczach.
L-No właśnie ona jest w trzecim miesiącu ciąży tylko szkoda, że ja wtedy byłem w USA. To nie jest moje dziecko:)
Czyżby El kłamała? Nie wiedziałam co o tym myśleć.
J-Louis, a może to ty kłamiesz?
L-Nie wierzysz mi ? Ja cię kocham i nie okłamałbym cię uwierz mi proszę.
Nagle w mojej kieszeni zawibrował telefon. To był sms od Nialla: ,, On mowi prawdę ,,. Zaczęłam się śmiać. Lou nie wiedział o co chodzi. Był lekko zdezorientowany. Pokazałam mu sms'a, wtedy chłopak zawołał Nialla.
L-Nie musisz podsłuchiwać! Chodź !
Drzwi się uchyliły i Irlandczyk wszedł. Widać, że było mu głupio. Ale wtedy podszedł do niego Louis.
L-Dziękuję ci stary. Gdyby nie ty nigdy bym na to nie wpadł.
N-Ohh jaki ja jestem genialny.
J-Ty żebyś tylko nie wpadł w samozachwyt.
Zaczeliśmy się głośno śmiać. Louis wyprosił Nialla z pokoju. Był mi strasznie głupio, że go nie wysłuchałam tylko tak bez słowa go zostawiłam. Chłopak podszedł do mnie i pocałował w usta.
J-Louis ja przepraszam. Nie powinnam tak robić. Powinnam była cię wysłuchać.
L-Nie przepraszaj. Nie zrobiłaś nic złego.
Uściskałam chłopaka i położyliśmy się na łóżko. Louis zrobił nam wspólnie zdjęcie i wstawił na twitter'a. Cieszyłam się, że wszystko się wyjaśniło. Kocham tego wariata. Tylko co z moim biletem. Walizki były spakowane. Trudno najwyżej przepadnie. W pokoju leżelismy do wieczora. Postanowiliśmy pójść po chłopaków i razem wybrać się na imprezę. Louis pomógł mi się rozpakować. Widziałam na jego twarzy zadowolenie :) Przed wyjściem poszłam się jeszcze odświerzyć, a chłopak szperał w mojej szafie i wybierał co mam ubrać na dzisiejsze wyjście. Gdy wyszłam na łóżku leżał gotowy strój :http://urstyle.pl/styl/Mikejla/stylizacja/czekoladka-3/. Chłopak się tylko uśmiechniął i zapytał czy mi się podoba. Przebrałam się w te ciuchy i zeszliśmy na dół. Wszyscy siedzieli w salonie i oglądali jakiś program. Pożegnaliśmy się z nimi i wyszliśmy z domu. Byłam taka szczęśliwa, że wszystko się wyjaśniło. Wsiedliśmy do auta. Było ciepło. Loui otworzył okna i włączył głośno muzykę. Poczułam, że są wakacje. Pocałował mnie w policzek szepcząc do ucha ciche ,, Kocham cię,, i ruszyliśmy w stronę ich domu. Po niecałych 20 minutach byliśmy na miejscu. Weszliśmy do holu, kiedy usłyszeliśmy głos Hazzy.
H-Oooo gołąbeczki wróciły. Wiedziałem, że wszystko dobrze się skończy. A tak a propo to Loui szykuj sie! Ty już laskę masz, a wujuś Harry rusza na podbój.
L-Daruj sobie i tak wiemy, że nikogo nie znajdziesz. My z Nikki pójdziemy na górę, a wy jeszcze sobie poczekacie. Liam Dan idzie z nami ?
Liam--Tak ja właśnie po nią jadę spotkamy się pod klubem.
L-Dobra to my uciekamy do mnie.
H-Ty tylko bez żadnych tam. Ja czekam na was 15 minut, a jak nie to zostajecie w domu. CHociiaż może lepiej was nie zostawiać samych. Nie chcę za szybko wujkiem zostać.
J-Ohh Harold zamknij się już- rzuciłam na odchodne.
Pokój chłopaka był wielki. Pośrodku stało duże łóżko.Wszystko było tak ładnie urządzone. On poszeł się wykąpać i ogolić, a ja wziełam jego laptopa. Chciałam napisać do mamy maila. Gdy go włączyłam było pełno wiadomości od fanek. Jednak największe wrażenie zrobiła na mnie tapeta. Było to nasze zdjęcie. To było takie słodkie. Gdy chłopak wyszedł z łazienki podeszłam do niego i mocno go uściskałam.
L-NO wiesz ja wiemm, że mnie bardzo kochasz, ale zaraz mnie udusisz.
J-Przepraszam...- nie zdążyłam dokończyć, bo chłopak wpił się w moje usta. Czułam jego zimne ręce na moich plecach. Wolnym tempem kierowaliśmy się w stronę łóżka. Jednak przerwał nam Harry, który bez pukania wszedł do pokoju.
H-Kurwa, a mówiłem, że was zostawić to odrazu biorą się za robienie dzieci.
L-A ciebie nikt pukać nie nauczył? Wyjdź stąd!!!
Z-Hahah Hazuś przerwał romantyczne chwile? Wiesz tam w drzwiach masz takie coś. TO na nastepny raz poprostu przekręć.
L-A ty nie bądź taki mądry. Nie pamiętasz już jak się na niego darłeś trzy tygonie temu jak wparował ci do sypialni, gdy pieprzyłeś się z Perrie?
Z-Ahh było minęło.
Wstaliśmy z łóżka i wszyscy zeszliśmy na dół. Napiliśmy się jeszcze soku i Harry zadzwonił po taksówkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz