Wyszedł z niej Zayn. Zadzwonił do drzwi. Sam poszła mu otworzyć.
Z-To co ślicznotki gotowe ?
S-Jasne :)
Z-To co możemy jechać ?
S-A nie wejdziesz na chwilkę ?
Z-Wiesz bardzo bym chciał, ale jesteśmy już spóźnieni.
Wyszłyśmy z domu. Okazało się, że Zayn nie przyjechał po nas sam.
Z-Gotowe poznać całe 1D ?
S-Nie mówisz serio.
Z-W takich rzeczach to ja nie kłamię :)-powiedział otwierając drzwi od limuzyny. Wsiadłyśmy do niej po czym chłopak przedstawił nas przyjaciołom.
Z-Too są te dwie ślicznotki, o których wam dzisiaj wspominałem. Może początek naszej znajomości nie był taki o jakim marzyłem ale cóż. Dziewczyny to jest Niall, Louis, Harry, a Liama poznacie na imprezie. Po co ja wogóle to mówię chyba idiota nas nie zna :) Bez urazy dla ludzi zacofanych.
Lou-Nicol może usiądziesz koło mnie?
H-OOOO Louis ..
Lou-Zamknij się Haroldzie.
Wtedy odezwał się uroczy blondyn, który wcinał żeli.
N-Sami może skosztujesz żelki ?
H-O-O
S-Co się tak zdziwiliście.
H-Bo on się z nikim nie dzieli. Chyba, że nasz Irlandczyk się zakochał.
N-Ohh przeestan Harry-powiedział z pełną buzią.
Droga minęła nam w miłej atmosferze. Nawet udało nam się nie myśleć o tym co stało się parę godzin temu. Przed domem Liama było pełno paparazzi. Szybko weszliśmy do domu, w którym było już pełno gości. Zayn przedstawił nas Liamowi, który stał przy barze ze swoją dziewczyną Daniell. Louis zaproponował mi drinka więc się zgodziłam. Sami poszła odrazu na parkiet z Niallem. Bawiliśmy się świetnie. Po jakimś czasie dołączył do nas Niall z Klaudią.
<z perspektywy Dawida>
Po kilku godzinach lotu byliśmy na miejscu. Odrazu udaliśmy się do domu brata Sami. Jednak było już za późno dziewczyny już o wszystkim wiedziały, a Alan nie chciał z nami rozmawiać. Zamknął nam drzwi przed nosem. Tak po prostu. Po jakimś czasie czekania pod domem Alan wyszedł i gdzieś odjechał. Fabian wpadł na pomysł, że może on nas zaprowadzić do dziewczyn więc odpaliłem samochód i ruszyliśmy za nim. Po 15 minutach znaleźliśmy się pod jakimś domem . Było pełno paparazzi, a z niego dochodziła głośna muzyka. Nie było się ciężko dostać do środka. Fabian się nie mylił na imprezie były dziewczyny w towarzystwie jakiś kolesiów. To byli chłopcy z 1D. Ale jak ?
Jak dobrze, że poszłyśmy na tę imprezę. Chociaż na chwilę udało nam się o wszystkim zapomnieć i dobrze bawić. Staliśmy we czwórkę przy barze. Wiedziałam, że to nie może długo trwać. Na imprezie pojawił się Dawid z Fabianem. Ale skąd oni wiedzieli, że my tu jesteśmy.
D-A to tak wolicie siedzieć teraz tu z tą bandą pedałów niż z nami. Nawet telefonu nie odbierasz.
Lou-Kim nas nazwałeś ? Pedałami ? Sory, ale nie dosłyszałem, bo twoja dziewczyna krzyczy głośniej na nasz widok niż będąc z tobą w łóżku :P
D-Oh zamknij już się.
J-Daj spokój, sami co zrobiliście. Myślicie, że nic nie wiemy?
F-Byliśmy pijani!
J-A my jesteśmy trzeźwe! - i w tym momencie pocałowałam Louisa, a Sami Nialla
Chłopacy wściekli się, a my byłyśmy z siebie zadowolone.Oderwałyśmy się od chłopaków i w tym momencie Fabian uderzył Sami. Gdy Alan to zobaczył, myślał, że wyjdzie z siebie.Od razu rzucił się na chłopaka, a razem z nim Niall.Potem dołączyli chłopcy.Razem z Danielle, wzięłyśmy płaczącą Sami, do ich sypialni.
Dziewczyna nie mogła się opanować, była tak wściekła, że nie wytrzymała i wybiegła z pokoju.Chłopcy od razu do niej podbiegli. Samantha podeszła do pobitego Fabiana i Dawida, i plunęła im prosto w twarz, po czym dodała siarczystego policzka oby dwóm.Odwróciła się i z gracją wróciła do sypialni i zaczęła głośno płakać. Mocno ją do siebie przytuliłyśmy, po chwili wpadł zdyszany Alan. Sami na jego widok szybko wstała i podbiegła do niego. Wtuliła się w jego tors. Po jego policzku spłynęła pojedyncza łza, a za nią kolejne. Głaskając swoją siostrę po plecach, szeptał 'Przepraszam'.
S-Nie masz za co mnie przepraszać.
A-Ale to moja wina.
S-Wcale nie. Po prostu jest idiotą i nic z tym nie zrobimy.-lekko się uśmiechnęła.-Tylko teraz czuję się poniżona.
J-Kochana, nie przejmuj się tym. Jak chcesz wrócimy do domu. - przytuliłam ją mocno do siebie, wiem ja się czuła, ponieważ sama tego kiedyś doznałam. Wszyscy mi odradzali tamtego związku, lecz musiałam postawić na swoim.
S-Nie. Zostań i baw się. Widzę, że Loui Ci się spodobał, więc bierz się za niego!
Alan chciał zabrać Sami do domu, lecz przy drzwiach złapał ich Niall. Przytulił dziewczynę do siebie, na co ona ledwo słyszalnie mu podziękowała.
Blondyn zabrał się z nimi do domu, a ja poszłam opatrzyć Louisa, któremu z nosa leciała krew.
J-Oj Louis.
L-Nie mogłem tego tak zostawić. Ten pajac zaczął Cię wyzywać! Jak on tak może. Co za debil! Sam się prosił, żeby dostać! Jesteś zła?
J-Nie, no coś Ty. Ja bym ich zabiła. Zrównała z ziemią. Wykastrowała.-zaczęliśmy się śmiać.-I zrobiła wszystko co bym mogła.
Pomyślałam sobie, że jest cudowny. Rzucił się na chłopaka, którego nie zna, bo mnie wyzywał. Jego dziewczyna musi być szczęściarą, ale dlaczego jej tutaj nie ma, dziwne.
J-Loui, dlaczego nie ma tutaj twojej dziewczyny?
L-Bo..em...ona nie jest już moją dziewczyną od miesiąca. Chodź na drinka.
Podeszliśmy do barku. Liam zrobił nam drinki.Potem ruszył razem z Danielle na parkiet. Postanowiliśmy z Louisem sami zrobić sobie drinki.Nie wiedzieliśmy co jest czym, ponieważ butelki nie były podpisane, więc jednym słowem mówiąc zaczęliśmy eskperymentować. Niektóre były nie do wypicia, lecz musieliśmy się z tym zmierzyć. Po paru drinkach zaczęliśmy się z Louisem namiętnie całować. I w tym momencie film mi się urwał.
Ostatnie dwa rozdziały pisałam razem z moją kochaną Sami <3 Jak wam się podobają? Prosimy o komentarze :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz