Na miejscu byliśmy już po 30 minutach. To coś nowego. Na taksówki trzeba tu czekać godzinami, a dzisiaj już po 5 minutach stała pod domem. W klubie było pełno ludzi. Nie mogliśmy znaleźć miejsca. Odziwo Liam nie czekał na nas przy wejściu tak jak się umawialiśmy. Może jeszcze nie dotarli. Szliśmy w poszukiwaniu miejsc, kiedy usłyszeliśmy głos Liama i Dan. Siedzieli już przy jednym ze stolików. Całe szczęście. Myśleliśmy, że będzie trzeba zmienić lokal. Usiadłam z Dan przy stoliku, Harry zaginął gdzieś w akcji, Zayn odrazu poszedł na parkiet,a chłopcy zamówić coś do picia. Wieczór minął nam świetnie. Jeszcze nigdy się tak nie wybawiłam. Louis nie odstępował mnie na krok. Było to trochę śmieszne, ale zarazem słodkie. Z klubu wyszliśmy o drugiej w nocy. Harry ledwo trzymał się na nogach. Louis zamówił taksówki. Dan i Liam pojechali do niej, Zayn do Perrie, a my zabraliśmy pijanego Hazzę i pojechaliśmy do domu. Był z niego niezły ubaw. Chłopak był tak pijany, że zarywał do taksówkarza. W domu położyliśmy go na sofie w salonie. Nie chcieliśmy męczyć biedaka wchodzeniem po schodach. Poszłam do kuchni napić się soku. Louis poszedł na górę się przebrać, ponieważ Harry zwymiotował na jego koszulę. Byłam strasznie zmęczona. Wyjęłam z torebki telefon i zadzwoniłam po taksówkę. Wtedy do kuchni wszedł Lou.
L-Co ty robisz ?
J-No jak to co dzwonie po taksówkę. Nie będę na pieszo do domu goniła.
L-Ale skarbie ty zostajesz. Nie ma mowy ja cię dzisiaj nigdzie nie puszczę.
J-Nawet nie mam w czym spać.
L-Ale możesz i nago. A tak na serio to w pokoju Zayna jest parę rzeczy Perrie. Na pewno coś znajdziemy. Harry śpi. Chłopaki są u dziewczyn, a my mamy wolną chatę.
Nie zdążyłam nic powiedzieć, bo chłopak wpił się w moje usta, biorąc mnie na ręce. Zaniósł mnie do pokoju. Położył na łóżku i zaczął mnie delikatnie muskać w szyję. To było takie przyjemne.
L-To ty kochanie poczekaj, a ja przyniosę ci coś do spania-pocałował mnie i wyszedł z pokoju.
Po 10 minutach chłopak wszedł do pokoju ze smutną minką.
L-Nic nie znalazłem:( Ale dam ci swoją koszulkę :) Idź się kąp ja ci ją przyniosę.
J-Nie dajesz mi ja teraz !
L-Oj przestać przecież widziałem cię już nago tylko nic nie pamiętam :)
J-Twój pech skarbie.
Wzięłam od chłopaka za dużą koszulkę i poszłam przebrać się do łazienki. Gdy wyszłam chłopak leżał już w łóżku. Położyłam się kolo niego.
L-A dostanę chociaż całusa na dobranoc ?
J-A zasłużyłeś ?
Pocałowałam chłopaka, wtedy on złapał mnie w tali i zaczęliśmy się namiętnie całować. Czułam się skrępowana, bo na dole spi Harry.
J-Ale nie teraz Hazz śpi na dole.
L-Ohh on jest tak pijany, że nic go nie obudzi.
Daliśmy ponieść się chwili. Czułam się z nim tak dobrze. Chłopak był tak delikatny. Po wszystkim wtuliłam się w niego i usnęłam. Rano obudziły mnie promienie słoneczne, które wpadały przez okno do pokoju. Louis już nie spał. Przywitał mnie swoim uroczym uśmiechem i ciepłym pocałunkiem.
Jak wam się podoba ? CHciała bym wiedzieć . Piszcie co sądzicie o tym blogu :) 5 komentarzy następny rozdział :)
Przeczytałam wszystko :** Bosskie... Mogła byś nie pisać literek przy dialogach ?? Trochę źle się czyta... SUPEEERRR :*** KOCHAM CIĘ. :*** / DOMINIKA
OdpowiedzUsuńZostaw literki. Bez nich bylby nie ład. Z nimi lepiej sie czyta :** zostaw pliss
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie podoba. Czekam na następną część :**
OdpowiedzUsuńSuper...
OdpowiedzUsuńKocham to pisz Dalej...
OdpowiedzUsuńKOCHAM TWÓJ BLOG , CZEKAM NA DALSZY CIĄG I NIE USUWAJ LITEREK
OdpowiedzUsuńIZ