Siedziałam w pokoju myśląc o wszystkim. Nie chciałam tu dłużej zostawać. Mój telefon co chwilkę wibrował. Dzwonił oczywiście Louis. Nie chciałam z nim rozmawiać wyłączyłam telefon i zaczęłam szukać biletów na najbliższy lot do Krakowa. Zakupiłam bilet na jutrzejszy wieczór. Ten był najwcześniej. Nie chcę tu zostawiać Sami, ale nie chcę też tu zostać. Spakowałam wszystkie swoje rzeczy i położyłam się spać.
<z perspektywy Louisa>
Szybko wsiadłem w samochód i pojechałem do Elki. Dziewczyna siedziała akurat na ławce razem ze swoim partnerem. Byłem na nią tak cholernie zły. Dlaczego nie powiedziała nic o ciąży mi. Musiała wszystko zepsuć. Kocham Nikki i zrobię wszystko żeby ją odzyskać. Nie potrafię bez niej żyć. Bez niej nic nie ma sensu. Gdy El mnie zauważyła od razu pojawił się na jej twarzy uśmiech.
L-Co ty kurwa robisz ? Dlaczego powiedziałaś Nicoli o ciąży? I czemu ja nic o niej nie wiem?
E-Louis to nie tak. Ja chciałam ci powiedzieć, ale nie zdążyłam.
L-A jej zdążyłaś? Mało ci jeszcze. Zostawiłaś mnie dla tego idioty, a teraz jak sobie wreszcie kogoś znalazłem, musisz to zepsuć. Zastanów się czego ty wogóle chcesz!
E-Louis, ale ja cię kocham i nigdy nie przestałam. To był tylko przelotny romans. Ciebie nigdy nie było. Cały czas wyjeżdżałeś. A jak byłeś to, albo zmęczony, albo wolałeś spędzić czas z kumplami.
L-Wiedziałaś jaką mam pracę. Tylko proszę skończ już te swoje gierki.
E-Ale to nie jest gra, ja jestem w trzecim miesiącu ciąży. Nie widzisz ?
L-Skończ proszę cię. Będę się z tobą kontaktował tylko w sprawie dziecka i nie licz na to, że do ciebie wrócę. Daj mi święty spokój!!!
Poszedłem pożegnać się ze Stanem. Wiem, że nie powinienem wyjeżdżać, ale nie chcę stracić Nicol. Ciekawe, czy już nie jest w drodze do Krakowa. Trudno najwyżej polecę do Polski. Przeprosiłem przyjaciele. Wsiadłem w samochód i ruszyłem w drogę. Zajęła mi ona dwie godziny. Na miejscu byłem o 3 w nocy. Nie chciałem jej budzić, więc postanowiłem się z nią spotkać z samego rana.
Rano obudziłam się o 10:00. W domu panował hałas. Sami i Alan robili śniadanie. Niall oglądał coś w TV. Zeszłam na dół po butelkę wody. Gdy Sami mnie zobaczyła podbiegła i mocno mnie przytuliła. Stałyśmy tak chwilę, kiedy przerwał nam dzwonek do drzwi. Sam poszła otworzyć, a ja poszłam się ubrać na górę. Gdy siedziałam wybierałam ciuchy usłyszałam głos Louisa.Co on tu robi? Przecież był w Doncaster . Zakluczyłam drzwi i poszłam się wykąpać. Postanowiłam, że nie będę prostować włosów i zostawiłam loki. Na dworze nie było za ciepło więc postanowiłam ubrać coś cieplejszego, a mianowicie to : http://www.ubiore.pl/style/120495/ . Nie chciałam rozmawiać z Lou, więc nie wychodziłam z pokoju. Chłopak stał pod drzwiami i prosił o rozmowę, ale ja nie miałam na to ochoty.
<z perspektywy Nialla>
Że też teraz musiała się znów pojawić. Louis wreszcie był szczęśliwy. Nie nawiedzę jej. Nigdy jej nie lubiłem. Była taka snobistyczna. Uważała siebie za pępek świata. Louis był tylko jej . Nigdy nas nie tolerowała. Nikki jest zupełnie inna. Lubię ją. To taka damska odmiana Louisa. Oni do siebie tak pasują. Nie mogłem pozwolić na to, żeby wszystko się miedzy nimi popsuło. Zawołałem Lou na dół. Chciałem wiedzieć wszystko co się wydarzyło.
L-... Ona jest w trzecim miesiącu ciąży rozumiesz ?Będę ojcem. Nicole mi nie daruje, że jej o tym nie powiedziałem. To jest koniec.
J-Coś ty powiedział w którym ?
L-No w trzecim !
J-My trzy miesiące temu byliśmy cały miesiąc w Stanach. Elka była tutaj. A zaraz po twoim przyjeździe cię zostawiła! To nie jest twoje dziecko. Ona próbuje cię wrobić w to ojcostwo.
L-Stary ty jesteś genialny. Jak na to wpadłeś. A to niby ty zaraz po mnie jesteś najgłupszy!
cudowny rozdział
OdpowiedzUsuńIZ
dalejjjjjjjjjj
OdpowiedzUsuńIZ
Super Rozdział pisz Dalej :D
OdpowiedzUsuń