Po chwilach spędzonych razem wróciliśmy do lokalu. Strasznie bolały mnie nogi, więc poprosiłam Louisa o kluczyki do auta. Chciałam pojechać do domu i je zmienić. On chciał jechać ze mną, ale ja byłam temu przeciwna. Chciałam opowiedzieć o wszystkim Sami. Zawsze tak robimy, kiedy wydarzy się coś ważnego. Od razu do siebie dzwonimy. Wzięłam klucze i wyszłam z restauracji. Powolnym tempem szłam do samochodu. Nagle usłyszałam głos Eleanor.
E-Nikki poczekaj :)
J-Stało się coś ?
E-Nie chciałam tylko z tobą porozmawiać i no wiesz pogratulować ci takiej odwagi :P
J-Odwagi, o czym ty mówisz ?
E-No wiesz nie każdego stać na to, żeby być z chłopakiem, który za sześć miesięcy zostanie ojcem.
J-Jak to ojcem. Możesz mi to wyjaśnić ?
E-Louis nic ci nie powiedział ? Jak on tak mógł. No za sześć miesięcy urodzę nasze dziecko. I czy mu się to podoba czy nie będzie się nim opiekował.
Nie wierzyłam w to co usłyszałam. Jak mógł mi nie powiedzieć. Czuję się oszukana. Wszystko się zawaliło. To był koniec. Nie potrafię być z kimś kto od samego początku kłamie. To dlatego był taki dziwny, kiedy ją zobaczył. Bał się, że wszystko wyjdzie na jaw. Myślałam, że jest inny niż reszta chłopców. Myliłam się. Wsiadłam w samochód. Zaczęłam płakać. Bez wahania zadzwoniłam do Sam. Po pierwszym sygnale usłyszałam głos dziewczyny.
<rozmowa>
S-No hej jak się bawicie?
J-Sam możesz po mnie przyjechać, proszę. Nie pytaj się dlaczego. Tylko przyjedź.
S-Jasne już wsiadam w samochód i po ciebie jadę. Tylko proszę nie rób niczego głupiego.
J-Czekam w domu Stana. Niall na pewno wie gdzie to jest.
Odpaliłam samochód i ruszyłam w kierunku domu. Cały czas zastanawiałam się dlaczego mnie okłamał, dlaczego nie powiedział prawdy. Postawiłam samochód na podjeździe i pobiegłam spakować moje rzeczy. Całe szczęście, że nie było czasu się rozpakować. Zniosłam walizki na dół, usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor. Nie wierzyłam. Oni wiedzą wszystko i to w takim tempie. Szkoda tylko, że to trwało tak krótko. Zapłakana czekałam na Sam. Po trzech godzinach usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam je. Moim oczom ukazała się Sami. Mocno się w nią wtuliłam. Po chwili podszedł do nas Irlandczyk.
N-Co się stało? Gdzie Louis? Dlaczego płaczesz?
J-Nie mów, że nic nie wiedziałeś. Przecież on mówi wam wszystko.
N-Ale co miałem wiedzieć ?
J-To, że Louis będzie ojcem!
N-On ? Jak to? Jesteś w ciąży?
S-Daj jej spokój! Nie widzisz, że nie ma ochoty rozmawiać.
N-Chciałem dobrze.
Wszystko im wyjaśniłam. Byli w wielkim szoku. Postanowiliśmy już jechać do domu. Zostawiłam tylko Louisowi karteczkę. Nie chciałam z nim rozmawiać. Niall wziął walizkę, a ja z Sam wsiadłyśmy do samochodu. Usiadłam z tyłu. Byłam strasznie zmęczona. Moje oczy były całe spuchnięte. W końcu płaczę już 4 godziny. Tak bardzo mi na nim zależało. Myślałam, że wreszcie spotkałam kogoś wyjątkowego. Kogoś kto jest zupełnie inny od Dawida. Myliłam się! Oni wszyscy są tacy sami. Droga powrotna zajęła nam troszkę więcej czasu, ponieważ Niall zrobił się głodny i stanęliśmy na jakimś zajeździe. Gdy tylko dojechaliśmy do domu pobiegłam i zamknęłam się w swoim pokoju. Nie chciałam z nikim rozmawiać.
< z perspektywy Louisa>
Nie ma jej już tak długo. Postanowiłem pożyczyć samochód od kolegi i pojechać zobaczyć co się stało. Martwiłem się o nią. Nie odbierała telefonu. Boje się,że coś jej się stało. Gdy zajechałem pod dom mój samochód stał. Nikki musiała być w środku. Wszedłem szybko do środka. Zacząłem ją wołać. Nikt się nie odzywał. Było zupełnie cicho. Na stoliku zauważyłem kartkę.
,, Kochałam Cię. Jak mogłeś mi nie powiedzieć, że zostaniesz ojcem. Między nami wszystko skończone. Wracam do domu. Do Polski. Nie chcę cię znać. Myślałam, że jesteś inny pomyliłam się. Jesteś tak samo cholernym dupkiem,,
Bardzo zabolały mnie te słowa. Ale chwila, ja ojcem? Jak to jest możliwe ? Czyżby El była w ciąży. Dlaczego mi o tym nie powiedziała. Postanowiłem to wyjaśnić.
Dziękuję wam, że czytacie bloga. Chciałabym jednak, żebyście pozostawili po sobie komentarz, czy się wam podoba i co mam zmienić :)
Super Kocham 1D pisz Dalej ♥
OdpowiedzUsuń