Jechaliśmy ulicami Londynu. Było cudownie. Postanowiłyśmy z Sami, że jak jutro tylko wstaniemy to udamy się na spacer. Podjechaliśmy pod dom Alana. Był ogromy. Nawet Sami się zdziwiła skąd on miał tyle kasy na kupno takiego domu. Ja rozumiem mają nadzianych rodziców on pracuje jako tancerz, no ale aż tak. Alan wziął nasze walizki i weszliśmy do domu. Był cudowny. Taki nowoczesny. Wszystko urządzone tak pomyślnie. Białe meble i ściany. Było jak w bajce.
A-Podoba się ?
S-Jeszcze się pytasz ? Dlaczego się nie chwaliłeś?
A-Bo to miała być niespodzianka.
S-Uduszę cię kiedyś.
A-Właśnie słyszałem, że jesteście zmęczone to może pokaże wam wasze sypialnie.
Poszłyśmy za chłopakiem na pierwsze piętro.
A-To jest sypialnia Nicoli, a tu twoja Sami.
Alan pokazał nam drzwi i poszedł na dół, a my weszłyśmy do pokoi. Moja sypialnia była ogromna. Duże łóżko, szafa i do tego własna łazienka. Myślałam, że będziemy mieszkać w bloku, a tu proszę. Rozpakowałam swoje rzeczy i napisałam do Sami sms'a : ,, Nie wiem jak ty, ale ja czuję się jak w niebie.,, Byłam strasznie zmęczona więc wzięłam tylko szybko kąpiel i położyłam się spać.
Rano obudził nas Alan, który przygotował nam śniadanie. Na dworze była piękna pogoda. To coś dziwnego jak na Londyn. Alan mówił, że nawet latem jest pochmurno. Szybko się uczesałam. Nie chciałam mojej twarzy męczyć makijażem, więc tylko pomalowałam oczy tuszem. Gdy stanęłam przy szafie nie mogłam się zdecydować co ubrać. Chyba wzięłam za dużo rzeczy. W końcu wygrzebałam z szafy to :http://www.ubiore.pl/style/118409/ . Zeszłam na dół. Sami już piła kawę i czytała dzisiejszą gazetę. Alan właśnie podrzucał nieudolnie naleśnika, który spadł mu na podłogę. Wszyscy wybuchnęli głośnym śmiechem. Gdy naleśniki były już gotowe wszyscy zaczęliśmy je jeść. Przypomniały mi się wtedy czasy, gdy razem z Alanem wcinałam naleśnika, albo jak się kłóciliśmy o ostatniego. Zrobiło mi się wtedy trochę smutno, że nam nie wyszło. Ale teraz mam Dawida i to się liczy. Kochamy się i pasujemy do siebie. Nie mogę teraz myśleć o Alanie. Zjedliśmy naleśniki i Alan popędził do pracy. My z Sami usiadłyśmy na kanapie i zastanawiałyśmy się gdzie pójść. Postanowiłyśmy wybrać się na kawę do Starbucks na pyszne latte. Wzięłam tylko telefon z sypialni i wyszłyśmy z domu. Mieszkałyśmy niedaleko centrum, wiec już po 5 minutach dochodziłyśmy na miejsce. Zakupiłyśmy pyszną kawę i postanowiłyśmy iść do parku. Ulice były zatłoczone. Szłyśmy powoli i opowiadałyśmy sobie kawały. Sami nie mogła przestać się śmiać. I stanęłyśmy chwilkę, aby obejrzeć wystawę ciuchów w sklepie. Gdy wyciągałam telefon z torebki ktoś na mnie wpadł i cała kawa znalazła się na moim ubraniu.
J-Jak ty idioto chodzisz? Ślepy jesteś czy co ?
Ch-Przepraszam ja naprawdę nie chciałem.
S-Ohh daruj sobie.
Ch-Przepraszam daj mi swój numer ja ci wszystko odkupię bo widzę, że to raczej się nie spierze. A tak wogóle jestem Zayn.-powiedział chłopak ściągając kaptur z głowy.
Nie mogłyśmy w to uwierzyć jeden z naszych idoli wpada na mnie i wylewa kubek z kawą.
J-Ja jestem Nicola a to Samantha.
S-Mów mi Sami.
Widać było że chłopakowi zrobiło się głupio.
Z-Jeszcze raz bardzo cię przepraszam, naprawdę nie chciałem. Spieszyłem się a jest taki tłok, że was nie zauważyłem.
S-To może sprawka tych ciemnych okularów.
Z-Też, ale wiesz jakbym ich nie miał to zaraz było by pełno paparazzi i zero prywatności. A tak wogóle to może pójdziecie dzisiaj ze mną na imprezę. Gwarantuję wam, że nie będziecie się nudzić.
J-Czemu nie tylko muszę się przebrać.
Z-Hahah :D To może ja po was wpadnę tak o 19:00. Gdzie mieszkacie?
Sami podała chłopakowi numer i się pożegnaliśmy. Teraz musiałyśmy wrócić do domu, ponieważ nie mogłam chodzić z zaplamioną bluzką. Ruszyłyśmy w stronę domu nadal myśląc, że to tylko sen.
Proszę o pozostawienie komentarza. Wiem, że czytacie bloga, bo widzę liczbę wejść, ale nie wiem czy się wam podoba i pisać dalej. Wiec proszę o komentarze nawet te negatywne wtedy postaram się coś zmienić.
JA CZYTAM
OdpowiedzUsuńIZ