czwartek, 14 marca 2013

Rozdział XXXIV

Gdy Louis wrócił do domu wszystko mi opowiedział. Ucieszyłam się kiedy dowiedziałam się, że Sam pogodziła się z Niallem. Usiedliśmy z Lou przed telewizorem i oglądaliśmy jakieś filmy. Nie mogłam się na nich skupić, bo Louis cały czas mnie całował. Oboje zgłodnieliśmy, więc poszliśmy do kuchni zrobić coś do jedzenia. Okazało się, że lodówka jest pusta. Poszłam się na górę przebrać i pojechaliśmy do sklepu. Chodziliśmy po TESCO i wkładaliśmy do koszyka wszystko co nam się spodobało. Szliśmy już do kasy, gdy usłyszeliśmy głos chłopców.
H-Truskawkowy!
Z-Ale mnie truskawkowy drażni. Brzoskwiniowy!
H-Brzoskwinie są za dobre, żeby sobie nimi dupę podcierać!
Zaczęłam się śmiać. Okazało się, że chłopcy kłócili się o papier toaletowy. Ta piątka nigdy nie dorośnie. Zabraliśmy chłopców ze sobą i skierowaliśmy się w stronę kasy. Po zakupach udaliśmy się do domu. Razem z chłopcami ugotowaliśmy obiad. Na wieczór zaplanowaliśmy wyjście na kręgle. Nie byłam tym pomysłem zachwycona, ponieważ nie potrafiłam grać. Jednak nie mogłam odmówić chłopcom. Tak ładnie prosili. Zayn zadzwonił po Perrie, a Liam po Daniell. Przy najmniej nie będę jedyną dziewczyną w towarzystwie. Chłopcy pozmywali po obiedzie, a ja udałam się na górę wziąć chłodny prysznic. Zabrałam z szafy bieliznę i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic. Stałam przed lustrem w samej bieliźnie, kiedy drzwi do łazienki powoli się uchyliły. Moim oczom ukazał się Louis. Uśmiechnął się w moją stronę.
J-A ty co tak te zęby suszysz ?
L-A ty co tak szybko się wykąpałaś ?
J-A ile mam się kąpać.
Chłopak podszedł do mnie, złapał mnie w tali i zaczął muskać moje ciało. Przyprawiało mnie to o dreszcze. Ale uwielbiałam to uczucie, kiedy czułam, że jest blisko mnie. Odwróciłam się w stronę chłopaka. Louis posadził mnie na umywalce i zaczęliśmy się namiętnie całować. Nagle zaczął dzwonić mój telefon. Nie chciałam przerywać pocałunku, ale byłam do tego zmuszona. Podbiegłam do szafki nocnej na której leżał telefon i odebrałam połączenie.
< rozmowa>
K-Dzień dobry ja dzwonię w sprawie sesji fotograficznej :)
J-Tak ?
K-Cóż oglądaliśmy pani zdjęcia i są naprawdę cudowne, ale potrzebujemy kogoś z doświadczeniem. Prosimy o dostarczenie jeszcze swojego portfolio ze zdjęciami, które pani wykonała na podczas poprzednich zleceń.
J-Dobrze i dziękuję za informację:)
K-Nie ma za co i dozobacznia.

Moja mina zmieniła się o 180 stopni. Louis podszedł do mnie, aby dowiedzieć się co się stało. Opowiedziałam mu wszystko. Chłopak zerwał się, jakby się paliło i wybiegł z pokoju.

Wiem, że jest krótki, ale chciałam coś dodać :) Więc proszę jest :) Przez weekend postaram się nadrobić ;D
Zapraszam na naszego drugiego bloga cos-sie-konczy-cos-zaczyna-imaginy.blogspot.com oraz jesli macie jakies pytania to pytac na moim asku  http://ask.fm/carrotka2412 .

2 komentarze:

  1. Kiedy kolejna cześć ? Kocham cię i twoje imaginy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dwj boginio, dwj. (✌゚∀゚)☞ oddawaj twój mózg XDDDD Lof ju

    OdpowiedzUsuń