Po 6 godzinach byliśmy tak wykończeni i postanowiliśmy wrócić do domu. Sam z Niallem poszli do niej, a ja z Louisem do niego. Pierwsze co zrobiłam to wzięłam szybką i chłodną kąpiel. Chłopcy już spali. A gdy wyszłam z łazienki to i Lou słodko chrapał. Przykryłam go kołdrą i położyłam się koło niego. Po chwili też już usnęłam. Rano obudziły mnie krzyki chłopców. Nie chętnie wstałam z łóżka i zeszłam na dół, gdzie w salonie siedział Zayn z Harrym.
J-Ludzie czy w tym domu może być trochę ciszy!
H-Jak cie się coś nie podoba to możesz stąd wyjść nikt cie tu siłą nie trzyma.
Z-Harry!
H-No co prawdę mówię. Nie będzie się w nie swoim domu rządziła.
Teraz to już przegiął. Odwróciłam się w drugą stronę i wróciłam do pokoju. Chciałam jak najszybciej wyjść z tego domu. Nie rozumiem już całkiem tego chłopaka. Najpierw mnie całuję, a później się na mnie wyżywa. Sory, jeśli myślał, że zostawię dla niego Louisa. Ubrałam się we wczorajsze rzeczy. Napisałam Louisowi karteczkę i wyszłam z domu rzucając na odchodne ,, cześć,,. Wezwałam taksówkę, która już po kilku minutach była na miejscu.
<kilka godzin później>
Nie mogę się już doczekać, kiedy Lou po mnie przyjedzie. Jesteśmy umówieni na 16. Dzisiaj pierwsza noc w naszym wspólnym domu. Chciałabym go wreszcie zobaczyć. Gdy przyszłam zła od chłopaków, zrobiłam śniadanie i poszłam do siebie na górę odsypiać wczorajszą noc. Wstałam dopiero o 15:00. Wzięłam szybki prysznic i zeszłam na dół zrobić coś na obiad. Po kuchni krzątał się Niall. Oczywiście było to do przewidzenia.
N-Oooo a ty nie u chłopców?
J-Wróciłam rano :)
N-Co nie dali pospać?
J-NOm niestety nie ? Co chciałbyś na obiad?
N-O jak miło :) Naleśniki:P
Na życzenie blondyna zaczęłam robić naleśniki. Po chwili dołączyła do mnie również skacowana Samantha. Po niecałej godzince wszystko stało już gotowe na stole. Zjedliśmy wszystko co było. Głównie to Niall, ale to rutyna. Po posiłku poszłam na góre, żeby spakować najpotrzebniejsze rzeczy, czyli kosmetyki, laptopa i wszystko co będzie mi potrzebne przez najbliższe kilka dni. Równo o 16 do mojej sypialni wleciał uradowany Louis.
L-Cześć kochanie gotowa na przeprowadzkę :)
J-Mhmm :)
L-Właśnie czemu tak szybko dzisiaj uciekłaś? Myślałem, że zjemy razem śniadanie,później się razem polenimy i dopiero przyjedziemy, a jak wstałem ciebie już nie było. Zayn mi powiedział, że Harry na ciebie naskoczył. Przepraszam nie wiem co mu odbiło.
J-Kochanie nie przepraszaj to nie twoja wina i daj mi wreszcie buzi !
Tak jak prosiłam chłopak złożył soczystego buziaka na moich ustach i zapakował w kartony oraz walizki, które przywiózł resztę moich rzeczy. Pozanosił wszystko do samochodu, a ja w tym czasie pożegnałam się z Sami. W drodze na miejsce Louis zawiązał mi oczy opaską. Tak bardzo chciałam zobaczyć już ten dom, ale nie on musi być romantyczny! Czułam, że samochód zwalnia. Wreszcie stanęliśmy. Chłopak wysiadł z samochodu, a następnie podszedł do mnie i wziął mnie za rękę. Prowadził mnie, aż wreszcie stanęliśmy.
L-To co odwiązujemy!
J-No jasne :)
Chłopak zdjął mi z oczu chustkę. Moim oczom ukazał się przepiękny dom. Nie wierzyłam w to co się dzieje. Wtuliłam się w chłopaka i zaczęłam płakać.
L-Skarbie co jest ? Jak ci się nie podoba to kupimy inny.
J-Wariacie jest piękny. Tylko nie mogę w to uwierzyć. Jeszcze parę miesięcy temu byłeś moim idolem, który imponował mi swoim zachowaniem, a teraz...
L-Teraz jestem twoim chłopakiem, który bardzo, bardzo, bardzo , bardzo, bardzo mocno cię kocha i chce z tobą zamieszkać-powiedział całując mnie namiętnie.
Weszliśmy do naszego domu. NASZEGO jak to ładnie brzmi. Louis mnie po nim oprowadził.
L-No, a na koniec kochanie nasza sypialni.
Weszliśmy do środka. Było tam cudownie. Duże łóżko, szafa. Zawsze o takiej marzyłam. Chłopak mocno mnie przytulił i delikatnie zaczął muskać moją szyję. Odwróciłam się w jego stronę i czule pocałowałam go w usta. Po chwili nasz pocałunek stał się bardziej namiętny. Chłopak wziął mnie na ręce i zaniósł na łóżko. Byliśmy zupełnie nadzy, kiedy do naszych drzwi zadzwonił dzwonek.
L-Nie idę !
J-Idź może to coś ważnego !
Chłopak założył tylko na siebie spodnie i zszedł na dół.
< z perspektywy Louisa>
Tak bardzo się cieszę, że Nikki zgodziła się ze mną zamieszkać. Tylko czemu akurat teraz ktoś nam przerywa. Zbiegłem szybko na dół, żeby jak najszybciej wrócić do Nicoli. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem wszystkich naszych przyjaciół.
L-Co wy tu robicie ? o.O
H-A nie mówiłem, że się będą pieprzyć!
Li-Harry kultury:)
Zaprosiłem przyjaciół do środka i pobiegłem na górę do Nikki. Dziewczyna była już ubrana. Pocałowałem ją i zacząłem szukać w walizkach koszulki. Po chwili już razem zeszliśmy na dół.
NASZ nowy domek :)
to jest zajebiste pisz dalej...♥
OdpowiedzUsuńSłodkie ♥
OdpowiedzUsuń