sobota, 30 marca 2013

Rozdział 45

< z perspektywy Nicol>
Sami zawieźli na porodówkę. Blondyn się uparł, że będzie przy porodzie i nawet krzyki Sam na niego nie zadziałały. Był silny dopóki nie dostał do rąk fartucha. Wtedy chłopak zemdlał. Lekarze zabrali go na izbę przyjęć, a my z Louisem zostaliśmy na korytarzu.
L-Możesz mi to wszystko teraz wyjaśnić.
Opowiedziałam wszystko od początku, aż do końca. Chłopak był strasznie zły. Wstał i zostawił mnie i Toma samego. Czekałam z chłopcem, na jakiekolwiek wieści o Sami. Po godzinie dołączył do mnie blondyn, a Louis nie wrócił.
N-Jedź do domu. Tom jest zmęczony. Nie ma sensu, abyście tu siedzieli. Jak czegoś się dowiem to od razu zadzwonie.
Ucałowałam chłopaka w policzek i wyszliśmy ze szpitala. Chciałam zadzwonić po taxi kiedy usłyszałam znajomy mi głos.
L-Ja was zawiozę...
J-Poradzimy sobie...
L-Wiem, ale chcę odwieźć was do domu. Czy to tak dużo. Pozwól mi chociaż na to...
Już po chwili siedzieliśmy u Louisa w samochodzie. Mały od razu zasnął, a my mieliśmy chwilę, aby poważnie porozmawiać.
L-Co teraz będzie? Jak ty sobie to wyobrażasz ?
J-Nie liczę na to, że pokochasz Toma i bedziemy tworzyć szczęśliwą rodzinę...  Wiem, że powinnam była ci o tym powiedzieć, że masz syna, ale nie mogłam. Nie chciałam aby twoje marzenia legły w gruzach...  Chyba będzie lepiej jeśli po prostu o nas zapomnisz. Ja sobie poradzę... gorzej będzie z Tomem, ale to mądry chłopiec.
L-Czy ty słyszysz co ty mówisz! Ja nigdy nie przestałem cię kochać! A Toma jest moim synem i odkąd się dowiedziałem, że go mam jestem szczęśliwy ! I nie pozwolę wam odejść zrozumiałaś...
J-Louis, ale ty masz narzeczoną!
L-Mam, ale to nie skreśla tego, że nie mogę mieć syna.
Droga zleciała nam bardzo szybko. Wzięłam śpiącego Toma na ręce i udałam się w stronę drzwi naszego apartamentu. Łzy spływały po moich policzkach. Dopiero teraz dotarło do mnie co tak naprawdę zrobiła. Skrzywdziłam najbliższe mi osoby. Toma pozbawiłam ojca, na którego tak bardzo zasługiwał. Od razu położyłam chłopca spać, a ja poszłam do kuchni ugotować coś na kolacje.
<  z perspektywy Louisa>
Gdy wszedłem do domu podbiegła do mnie Mel, która chciała mnie pocałwać, jednak ją od siebie odepchnąłem. Wiem, że skrzywdzę tę dziewczynę, ale nie mogę ukrywać, że jej nie kocham. Teraz kiedy pojawiła się Nikki i Tom jestem pewny, że jej nie kocham. Pobiegłem do siebie na górę i zamykając drzwi na klucz udałem się pod prysznic.

< z perspektywy Mel>
Usłyszałam trzaśniecie drzwi, wiec udałam sie do holu, aby przywitać się z Louisem. Jego reakcja strasznie mnie zdziwiła. Nie wiedziałam co sie stało. Zadzwoniłam do Sam jednak ta nie odbierała, kolejny telefon wykonałam do Nialla. Chłopak po trzech sygnałach odebrał, jednak nie wiedział, albo nie chciał powiedzieć co stało się Louisowi. Trudno. Zakończyłam rozowę i powróciłam do poprzedniej czynności. Po kilkunastu minutach usłyszałam jak chłopak zbiega ze schodów.
J-Gdzie się znów wybierasz? Przygotowałam kolację. Myślałam że zjemy ją razem.
L-To źle myślałaś. Wychodzę i nie wiem kiedy wrócę. I proszę cię nie dzwoń na telefon, bo i tak nie odbiore.
Trzasnął drzwiami i odjechał. Zaczęłam płakać. Było dobrze i znów musiało się coś zchrzanić. Nie wiedziałam co mam zrobić. Wybrałam numer Zayna. On zawsze potrafił mnie pocieszyć w trudnych sytuacjach.


Co myślicie o nowym rozdziale. Chciałybyśmy podziękować za tyle wejść i komentarzy. Jutro pojawią się kolejne rozdziały. A teraz takie małe życzonka od nas :
Życzymy dużo szczęścia, spełnienia najskrytszych marzeń, poznania swoich idolów i wszystkiego naj... 

15 komentarzy:

  1. rozdziaj super i znów się popłakałam i dziękuje i wam wzajemnie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze tak Mel...od początku jej nie lubiłam...świetne kocham tego bloga i z niecierpliwoscią czekam na kolejne....Nawzajem... ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaaaaa! to jest takie zajebiste, ze normalnie zgon *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. blagammm dodaj dzis nowy rozdzial, wiem ze sa swieta, ale plisssss

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam sie prosimy to jest meeeeega swietne

      Usuń
  5. suuuper o jaaa nie mg sie doczekac nastepnego rozdzialu

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja tez wam zycze dużo szczęścia, spełnienia najskrytszych marzeń, poznania swoich idolów i wszystkiego naj... XDD
    Rozdzial jest ekstra :p super ze Lou i Nikki znów sa razem. Chce ju wiedziec jak sie bedzie nazywalo dziecko Sami *u*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękujemy ♥ hah, a skąd wiesz, że Lou poszedł do Nikki? :D spróbujemy wieczorem napisać coś :D

      Usuń
    2. -.-: Usłyszałam trzaśniecie drzwi, wiec udałam sie do holu, aby przywitać się z Louisem. Jego reakcja strasznie mnie zdziwiła. Nie wiedziałam co sie stało. Zadzwoniłam do Sam jednak ta nie odbierała, kolejny telefon wykonałam do Nialla. Chłopak po trzech sygnałach odebrał, jednak nie wiedział, albo nie chciał powiedzieć co stało się Louisowi. Trudno. Zakończyłam rozowę i powróciłam do poprzedniej czynności. Po kilkunastu minutach usłyszałam jak chłopak zbiega ze schodów.
      J-Gdzie się znów wybierasz? Przygotowałam kolację. Myślałam że zjemy ją razem.
      L-To źle myślałaś. Wychodzę i nie wiem kiedy wrócę. I proszę cię nie dzwoń na telefon, bo i tak nie odbiore.
      Trzasnął drzwiami i odjechał. Zaczęłam płakać.

      Usuń
    3. a o której ?????????? :D kocham tego bloga <3 <3

      Usuń
    4. chyba pod wieczór ;) miło nam ♥

      Usuń
  7. Cos czuje ze w koncu bedzie Zelanie XDD
    Sory za tyle komentarzy zawsze, ale po prostu czytam kazdy post kilka razy, i wtedy mozna zauwazac wiecej rzeczy i wariuje za tym blogiem LOLOLOLOLOLOLOLOLOLOLOL

    OdpowiedzUsuń